sobota, 19 października 2013

wcale nie uważam, że zrobiłam źle pisząc, i spotykając się z nim. napisałam zwykłego esemesa, po czym dostałam wiadomość "okej, przyjadę. za 10 minut pod szkołą". chyba nawet jestem mu wdzięczna, bo od tak nie pytając o powód, wiedział, ze coś się stało i potrzebuję rozmowy. siedząc obok, nie pomyślałam, że rozmawiam z kimś, z kim przeżyłam najlepsze dwa lata swojego dotychczasowego życia, a teraz ma kogoś. nie miałam wyrzutów sumienia, że robię jej to samo co ona zrobiła mi. w końcu nikt nie może być niczyją własnością. po prostu zrobiło mi się miło, że mam tą cholerną pewność, że zawsze znajdzie czas i przyjedzie. nie myślę o nim jak o kimś z kim chciałbym odbudować wszystko. nie w tym sens. najzwyczajniej w świecie potrzebowałam rozmowy akurat z nim. nie mogłam siedzieć w domu, i przepłakać całego wieczoru. nie mogłam długo siedzieć i gapić się w telefon. wiem, że uważacie to za złe. ale ja jestem spełniona. głupia rzecz, nie? a ile daje. nie potrafię od tak skreślić pięciu lat. im jestem starsza tym lepiej na to patrzę. nie mam żalu o to co zrobił. nie mam żalu o to, że jest z nią. chyba nawet życzę im szczęścia, niech się układa. zawsze chciałam mu dać wszystko tylko po to żeby był szczęśliwy...i jeśli ona tym będzie, to proszę bardzo. mama zamiast być dalej zła, postanowiła porozmawiać ze mną o tym i wszystko wyjaśnić. nawet cieszy się, że tak do tego podchodzę. nie egoistycznie, ale z pełną tolerancją i szacunkiem. śmieszne wydawało się być jak mówiąc coś, zapędzałeś się i mówiłeś "kochanie" po czym mnie przepraszałeś. zawsze mówiłeś, że jak już kupisz ten samochód, to posadzisz mnie obok i zaczniesz kręcić kółka. a ja tylko przytakiwałam, bo wiedziałam, że tak nie będzie. jadąc na cmentarz popatrzyłeś przez sekundę na mnie i to zrobiłeś. dawno mnie chyba niczym nie wkurzałeś i nie słyszałeś "P. przestań zachowywać się jak kretyn". zawsze tak dobrze nam się rozmawiało. bałam się, że to minie. zawsze..że kiedy rozstaniemy się, pójdziemy w dwie różne strony i żadne z nas nie będzie się interesowało co u drugiego. naprawdę dobrze mi to zrobiło. to takie nic, ale coś. dziękuję. zwyczajnie Ci dziękuję.




"Z czasem czas mi miesza w głowie, mała. Teraz jest już za późno żeby odwrócić to wszystko i nie wiem czy miłość to, to co nas łączyło, wtedy mógłbym przysiąc, dzisiaj nie jestem pewny niczego co było wtedy, bo czym jest miłość? przywiązaniem, rutyną..ja potrzebuję większych doznań."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz