"Badania dowiodły, że szczęścia nie daje miłość, bogactwo czy władza,
tylko dążenie do nieosiągalnych celów: a czymże jest dieta, jeśli nie
tym?"
ciekawe jak to jest możliwe, że w przeciągu dwóch dni, znowu tracę na wadze. nie ważne, to nawet bardzo dobrze, że tak się dzieje, mimo tego, że nie wiem jak. przemiły wieczór z laptopem, herbatą, kotem, bajką i jakimiś pomidorami. w to ostatnie też nie wnikam. jutro już piątek, przyjeżdża D. co bardzo mnie cieszy. pomijając jutrzejszy sprawdzian z matematyki, to będzie wszystko dobrze. potrzebuję dać sobie trochę czasu i przemyśleć swoje idiotyczne zachowanie. może nawet powinnam cokolwiek w sobie zmienić. nastawienie do życia, zmienić muszę jako pierwsze, bo inaczej nie wytrzymam dłużej ze sobą. a później po kolei wszystkie swoje plany, na które zawsze nie mam czasu, ochoty, czy czegoś tam jeszcze. i tak jestem dumna, że nie mam ochoty palić ani żreć po północy, jakbym była zdesperowana. najgorzej będzie ogarnąć szkołę, ale czego się nie robi dla egoistycznej siebie. <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz