poniedziałek, 21 października 2013

coraz częściej zastanawiam się nad powrotem do Gryfic, i chociaż Szczecin był czymś na co czekałam długo, to dzisiaj już sama nie wiem. wszystko się sypie. my i ty, ja i ty, ja i wy...ciężko mi. nie potrafię być samodzielna, nie potrafię sama sobie radzić. nie potrafię całymi dniami siedzieć sama w domu. kogo ja chcę oszukać..ciekawe jak długo tak wytrzymam. nic się ostatnio nie układa, i jak na razie te problemy tylko się rozrastają, zamiast się jakoś zminimalizować. dopiero kiedy wracam do domu, mogę normalnie porozmawiać o tym, tutaj tego nie ma. wsparcie mam chyba jedynie w ścianie. śmieszne, nie? co mnie tutaj trzyma..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz