właśnie zdałam sobie sprawę jak nieziemsko was uwielbiam. mam dwie najlepsze pod słońcem siostry, koleżanki, przyjaciółki, zołzy. tak często potraficie przemienić mój brak humoru w najszczerszy uśmiech. nawet dziś kiedy cały dzień był jak na złość, wystarczyło jedno rzucone hasło "idziemy pić" to nic, że znowu..lubię smsy, zaraz po otwarciu oczu "wstałaś? niedługo będziemy". uwielbiam kiedy robicie z mojego pokoju kawiarnie, jadalnie, salon kosmetyczny, salon rozrywki, balety, melanżownie, pokój schadzek, wybieg, palarnie. nie raz słyszałyśmy jak bardzo jesteśmy do siebie podobne, że mamy takie same nawyki, takie samo zdanie na różne tematy, takie same odzywki, o tym samym gadamy. ale i tak mimo wszystko każda jest innym światem dzięki czemu potrafimy się ze sobą dogadać, choć momentami jest ciężko. naprawdę nie wyobrażam sobie jakby to było gdyby miało Was nie być. kto by mi tak idealnie doradził, na kogo bym krzyczała, z kim bym piła, śmiała się, płakała, jadła, obgadywała. z czyjego szczęścia cieszyłabym się najbardziej? nie wiem i w sumie nie chce wiedzieć. wiem, że wszystko było po coś, i, ze teraz moze być tylko lepiej między nami. a na koniec i tak widać, że nasze prognozy sie nie sprawdziły. P. wyjechała, wróciła, a między nami dalej jest tak samo dobrze. lepsze czasy nadchodzą? a może po prostu stare, dobre czasy wracają. kocham was ;)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz