środa, 25 września 2013

nie zapomnij o mnie

czuję, że muszę ograniczyć palenie, inaczej zabraknie mi życia i pieniędzy. zauważyłam, że kiedy jest mi źle, omijam szerokim łukiem smutnych piosenek, szczęśliwych par, naszych miejsc, zdjęć, ludzi. siedzę w domu, bo wtedy mam wrażenie, że będzie najbezpieczniej. i chociaż wiem, że oglądając kolejny głupi program o gotowaniu, niczego się nie nauczę, to oglądam go twardo, bo nikt po za telewizorem do mnie nie mówi w tym domu. jest tak cicho i pusto. kręcąc się z kąta w kąt, nie wiem co mam ze sobą zrobić, a godziny lecą. kiedyś byłam strasznie oburzona, że czas tak szybko leci, dzisiaj nie zwracam na to uwagi. nigdzie mi sie nie śpieszy, na nikogo i na nic nie czekam, weekend to taki sam dzień jak każdy inny. poniedziałek czy czwartek. tutaj pojawia się już ta mentalność, nie czekasz na nic, bo wiesz, że nic Cie nie spotka. już nawet nie mam siły użalać się nad sobą. za każdym razem kiedy przechodzę koło wielkiej szafy z lustrem w korytarzu, tańczę albo robie dziwne miny. depresja bardzo źle na mnie wpływa, nawet kot to chyba zauważył, bo za każdym razem kiedy śpiewam jakąś piosenkę z serialu czy reklamy on automatycznie ucieka jakby nie mógł mnie słuchać. jest mi źle, a jednocześnie śmieję się z tego wszystkiego. śmieję się, bo wiem, że kiedyś będzie lepiej i nie będę musiała winem zapijać swoich żalów, czy ryczeć w poduszkę tylko po to żeby zrobiło mi sie lepiej. jest chujowo, ale stabilnie. jak na razie grunt się nie wali, mój chłopak mnie jeszcze nie zna, jeszcze nie schudłam tyle ile powinnam, a mój świat jak na razie wygląda na niepoukładany. to nic, zaraz przyjdzie Paulina z moimi fajkami i znowu będzie dobrze. właściwie to już jest! mogło być gorzej, uwierz, Daria.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz