poniedziałek, 26 października 2015

czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wiele szczęścia nas spotkało. fakt, że możemy wstać rano, wypić kawę, ubrać się i wyjść do ludzi jest czymś z czego powinniśmy się cieszyć każdego dnia. świadomość, że kochamy i jesteśmy kochani, że możemy się komuś wygadać, wyżalić a później wtulić się w ramiona jest czymś tak wspaniałym, że często zapominamy jak było kiedy nam tego brakowało. nie przypuszczałam, że będę w stanie jeszcze kogoś pokochać moimi ostatnimi, pozlepianymi kawałkami serca. jesteś najlepszym co mogło mi się przytrafić w tym roku. jesteś takim moim przed 18stkowym prezentem. prezentem, który dostajemy kiedy za dużo wycierpimy. kiedy w zbyt długim czasie nie jest tak jak być powinno. jesteś kawą z mlekiem, moją ulubioną poduszką, uśmiechem i łzami na policzkach. truskawkową czekoladą, herbatą i masą chusteczek na zimne i smutne wieczory.  kocham Cię za każdy dzień, spędzony z Tobą. za to, że narzekasz na mnie kiedy to Ciebie wysyłam do kuchni byś zrobił śniadanie, czy kolację. za to, że nie istnieją dla Ciebie pieszczotliwe zdrobnienia mojego imienia poza "Darka" i "gnojku". kocham Cię za to, że wytrzymujesz ze mną i moimi robakami, które postanowiłam wyhodować sobie w Twoim ogródku. za to, że kiedy mój pasikonik zdechł, poszedłeś ze mną po niego i skremowaliśmy go pod orzechem. kocham Cię za to, że pijesz ze mną tanie wina, a kiedy jesteś pijany nie przeszkodzi Ci nawet przy kolegach żeby złapać mnie za cycka, głupio się z tego ciesząc. za to, że co noc dokładasz koc, w razie gdyby któreś z nas zabrało sobie kołdrę. jednocześnie też za to, że zawsze kiedy rozpycham się tyłkiem po całym łóżku, Ty łapiesz mnie i przyciągasz mocno do siebie. za to, że kiedy nie mogę zasnąć i przewracam się z boku na bok, Ty przytrzymujesz moją głowę i prosisz żebym w końcu się ułożyła. uwielbiam na Ciebie czekać, kiedy jesteś w pracy, pod prysznicem, czy w sklepie. lubię oglądać z Tobą filmy, by na koniec podsumować je jednym zdaniem, sprowadzającym się do tego, że w życiu gorszego gówna nie oglądałam. to niby tylko kilka rzeczy, ale dla mnie znaczą wszystko, bo pamiętam jak ostatnie dwa lata były dla mnie ciężkie. dziś nie boję się a czekam na każde święta, urodziny, dni wolne bo wiem, że spędzimy je razem. w łóżku z piwem czy marznąc przed domem zastanawiając się do robić. dawno nie było mi z nikim tak dobrze..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz