środa, 13 maja 2015

Tak naprawdę, nie poznamy bólu i cierpienia drugiej osoby, jeśli nie doświadczymy tego sami na własnej skórze. Zawsze bagatelizowałeś moje kilka gorszych dni, czasami kilka gorszych miesięcy.. Dziś trochę się pozmieniało, szczególnie pozycje na których obecnie się znajdujemy. Nie jesteśmy zadowoleni z życia, które prowadzimy, a przecież nikt nie da nam gwarancji na nie. Na zmianę.. Sami musimy być zmianą, którą chcemy oglądać każdego dnia. Tylko od nas zależy jak długo będziemy upadać, i podnosić się. Tylko od nas zależy ile razy damy się zranić, by niedługo po tym na nowo wybaczyć. To nie tak, że mam satysfakcję z tego co się stało. Po prostu mam nadzieję, że może w końcu przejrzysz na oczy. W końcu Ciebie też to dotknęło, i choć nie wierzysz w karmę, to jednak wróciło. Przekreśliłeś tyle szans, znaków, od tak. Rzuciłeś wszystko, w drodze po szczęście, które od początku było tak bardzo złudne.Niestety nie zawsze mamy wpływ na wszystkie decyzje, a ja nie jestem Bogiem żeby mówić Ci co masz robić z własnym życiem. Wiem tylko, że nie można popełnić dwa razy tego samego błędu. Za drugim razem to już wybór.. nie błąd.